Jesień już czuć - co raz więcej pada, o 21 jest już ciemno. Z samochodu odgarniam pierwsze pożółkłe liście. Jesień to nie tylko słota - to chłodne, mgliste poranki.
Słoneczne, ciepłe chwile. Wygrzewamy się jak jaszczurki, łapiąc ostatnie podrygi lata.
Do przygotowania 4 porcji potrzebujemy:
- 1 dynię Hokkaido
- 500 ml wody
- ok 200 ml białego, wytrawnego wina
- kilka gałązek rozmarynu
- sól, pieprz
- sól, pieprz
- dużo zielonej, świeżej pietruszki
- nasiona lnu/sezamu
Dynię umyć, wydrążyć środek, pokroić na drobne kawałki. Ugotować w 500 ml wody z dodatkiem wina, rozmarynu i przypraw. Gotować na małym ogniu. Całość zmiksować.
Na wierzchu udekorować pietruszką i nasionkami.
uwielbiam dynie! krem z niej jest świetny, ale z dodatkiem wina jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńObłędnie wygląda ta zupa :) może,, robić,, za słoneczko w jesienne dni ;))
OdpowiedzUsuńPyszna zupka, od razu mi się kojarzy z jesienią, którą coraz bardziej czuć zwłaszcza rano i wieczorem. Ale lubię jesień, ale musi być słoneczna a nie deszczowa :-) mniam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zupę dyniową, spróbuję z winem i koniecznie z nasionami - tak jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuń