Do przygotowania ciasta potrzebujemy:
- 1/2 kg mąki
- 3/4 kostki masła w temp. pokojowej
- 1 opakowanie proszku do pieczenia
- 5 jajek (osobno żółtka i białka)
- 3 łyżki cukru + 1 szklanka do ubicia białek
- kakao (teoretycznie 1 łyżka, ale ja dałam na "oko" więcej)
- owoc (u mnie podgotowane jabłka)
Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia (chociaż kiedyś tego mi zabrakło i papier z drukarki się świetnie sprawdził). Na tarce o grubych oczkach zetrzeć część białego ciasta, potem czekoladowego. Następnie położyć jabłka, ubite białka i na wierzch zetrzeć ponownie białe ciasto.
Piec ok 45 minut w 160 stopniach.
Pyszne ciacho. Bardzo je wszyscy u mnie lubią :-)
OdpowiedzUsuńU mnie w dzieciństwie na coś takiego mówiono pleśniak :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW Poznaniu nazywają to skubańcem, ale nazwa pleśniak też nie jest mi obca :)
OdpowiedzUsuńU mnie też znany pod nazwą pleśniak. Mniejsza o nazwę, ważne, że jest przepyszny!
OdpowiedzUsuń